Co myślę o Koninie


Hej!
Od dziecka mieszkam w Nowym Koninie. Tak, więc postanowiłam, że w dzisiejszym poście napiszę co mi się szczerze w tym mieście nie podoba.  Oprócz tego postanowiła, że napiszę między innymi co ciekawego można zobaczyć w samym Nowym Koninie jaki i jego okolicy. Za nim o tym napiszę to najpierw pokrótce napiszę coś na temat historii tego miasta.

Historia Konina:
Konin leży w środkowej części Polski. Tak dawniej jak i dziś w bezpośrednim sąsiedztwie miasta znajduje się ważny węzeł komunikacyjny - łączący północ kraju z południem oraz wschodnią część z zachodnią. O tym, że zawsze przez Konin przebiegały ważne szlaki handlowe świadczy wznoszący się w centrum dawnego Konina słup drogowy z XII wieku, wyznaczający niegdyś połowę drogi między Kaliszem a Kruszwicą – leżącymi na dawnym Szlaku Bursztynowym. Najważniejszą osadą było Stare Miasto z romańskim kościołem parafialnym. To ono dało początek Koninowi lokowanemu na prawie magdeburskim, na wzór Kalisza, około 1283 roku. Odtąd Konin położony na wyspie, w korycie Warty, był grodem strzegącym brodu na rzece. Los Konina był odbiciem historii kraju - począwszy od 1331 roku, kiedy to Krzyżacy doszczętnie zniszczyli je. Odbudowane przez króla Kazimierza Wielkiego (1333-1370) i otoczone murem - wraz z dwoma bramami: Kaliską i Toruńską - strzegło przepraw na szlaku wiodącym do innych miast. Konin stał się siedzibą powiatu sądowego, a koniński zamek siedzibą starosty oraz centrum administracyjnym i gospodarczym najbliższej okolicy. W następnych stuleciach w mieście prężnie rozwijało się rzemiosło, które świadczyło o jego ekonomicznej kondycji. Już wtedy Konin był ważnym ośrodkiem kultury i nowych prądów religijnych, a także medycyny. Na przełomie XVI i XVII w. działali tu dwaj wybitni doktorzy po studiach w Padwie: fundator najstarszych w Polsce katedr anatomii i botaniki lekarskiej Uniwersytetu Krakowskiego - Jan Zemełka oraz Kacper Blewski. Pomyślny rozwój Konina został zahamowany w XVII stuleciu. W 1628 roku wybuchła trwająca trzy lata epidemia, która zdziesiątkowała ludność. Klęski tego okresu pogłębiły „potop szwedzki”, pożary i kolejne epidemie. Po upadku Księstwa Warszawskiego Konin znalazł się w granicach Królestwa Kongresowego. Powstanie styczniowe (1863) przebiegło tu w szczególnie ostrej, krwawej formie, znaczone licznymi bitwami i represjami. Po okresie Królestwa Kongresowego miasto na długie lata przestało być centrum regionu. Odzyskanie niepodległości w 1918 r. nie przyniosło oczekiwanej poprawy sytuacji gospodarczej. Nie było wodociągów i kanalizacji, a mieszkańcy boleśnie odczuli skutki kryzysów ekonomicznych z przełomu lat dwudziestych i trzydziestych. Ożywienie przyniosło dopiero otwarcie linii kolejowej łączącej Poznań z Warszawą i budowa Kanału Ślesińskiego, łączącego Wartę z jeziorem Gopło. W czasie II wojny światowej Konin znalazł się na obszarze ziem włączonych do III Rzeszy, w ramach tzw. Kraju Warty. Jednocześnie został siedzibą hitlerowskich władz powiatowych. W okolicznych lasach hitlerowcy dokonali masowych mordów ludności polskiej wyznania starozakonnego. Po drugiej wojnie światowej, lata pięćdziesiąte i sześćdziesiąte przyniosły gwałtowny proces uprzemysłowienia, co zmieniło oblicze rolniczego dotychczas regionu. W 1950 roku Konin liczył 12.145 mieszkańców, w 10 lat później - 17.638, w 1970 roku - 40.744. Natomiast w roku 1998 miasto zamieszkiwało już ponad 83,5 tys. osób. Tak gwałtowny przyrost ludności spowodował również szybki rozwój przestrzenny Konina. Miasto wchłaniało kolejne podmiejskie wsie, coraz bardziej oddalone od historycznego centrum. Powierzchnia miasta wynosi obecnie 82 km2. Przyjęta w latach pięćdziesiątych koncepcja urbanistyczna doprowadziła do powstania dwóch odrębnych części miasta, rozdzielonych niezabudowaną przestrzenią okolicy Warty. Konin pozostaje ważnym centrum administracyjnym, będąc od 1975 roku stolicą województwa, a od 1 stycznia 1999 r., po wejściu w życie reformy samorządowej miasto tracąc status wojewódzki, zostało siedzibą powiatu grodzkiego oraz stolicą powiatu ziemskiego. Jest nadal ośrodkiem dynamicznie kształtującego się życia politycznego i społecznego dla całego obszaru Wschodniej Wielkopolski oraz województwa wielkopolskiego.

Co można zwiedzić w Nowym Koninie i jego okolicach: 
1. Słup Milowy w Sarym Koninie (najstarszy znak drogowy w Europie) 
2. Łuk Napoleona i smaki kuchni ochweśnickiej w Ślesinie 
3. Błękitna Laguna w Woli Łaszczowej 
4. Zamek w dzielnicy Gosławice 
5. Zespół dworski w Grodźcu 
6. Plaża, jezioro i tężnie w Ślesinie 
7. Wieża widokowa w Paprotni 
8. Łuk Napoleona i smaki kuchni ochweśnickiej w Ślesinie 
9. Bulwar Nadwarciański w Starym Koninie 
10. Jezioro Gosławskie 
11. Park Chopina i las komunalny w Starym Koninie 
12. Park 700-lecia i Park Ojców 
13. Tężnia na V osiedlu 
14. Jezioro Zatorze w Nowym Koninie 
15. Licheń 
16. Kościół św. Bartłomieja w Starym Koninie 
17. Kościół św. Andrzeja w Gosławicach 
18. Ratusz w Starym Koninie

Znani ludzie pochodzący z Konina: 
- Jan A. P. Kaczmarek – kompozytor, laureat Oskara 
- Edyta Olszówka – aktorka Julius Fromm – wynalazca najpopularniejszego teraz zastosowania lateksu, - czyli prezerwatywy 
- Mieczysław Grzegorz Bekker – naukowiec, kierował zespołem, który zaprojektował słynny pojazd księżycowy użyty w misjach Apollo 15, 16 i 17 
- Zofia Urbanowska – pisarka

Co mi się nie podoba w Nowym Koninie :
1. W samym Nowym Koninie nie ma za bardzo co zwiedzać. 
2.  Za bardzo przypomina mi czasy PRL i lata 90 . 
3. Trudy dostęp do dobrego lekarza na fundusz. 
4. Brak porządnej galerii handlowej. 
5. Nigdzie nie ma schodów ruchomych. 
6. Mało w nim nowoczesności. 
7. Mało się dzieje jeśli chodzi o koncerty i inne wydarzenia kulturalne. 
8. Nie ma za bardzo gdzie chodzić na spacery. 
9. Więcej dziej się w jego okolicach. 
10. Jakbym mogła to z chęcią bym się stąd wyprowadziła.

Na koniec postu chciałam pokazać Wam parę zdjęć z Nowego Konina:







Po mimo tego, że trochę narzekam na Konin to i tak go lubię na swój sposób, ponieważ jest to moje miejsce urodzenia, tu chodziłam do przedszkola i szkół, stąd miałam kilku chłopaków i paru znajomych a co najważniejsze tu mieszka moja najbliższa rodzina i raz  na jakiś czas lubię odwiedzić wyżej wymienione miejsca.

Dzisiejszy post jest nieco dłuższy, ale mam nadzieję, że Was nim nie zanudziłam. 
To byłoby na tyle jeśli chodzi o dzisiejszy pos. 
Pozdrawiam i do następnego napisania😘papa!

Apdejtem do poprzedniego posta


Hej!
Dzisiaj przychodzę do Was z małym apdejtem jeśli chodzi o poprzedni post. A mianowicie chodzi o to, że zapomniałam wstawić w nim poprzedniego opakowania tuszu do rzęs z marki Max & More. Oprócz tego postanowiłam, że sprawdzę czy zmienił się jego skład oraz czy na przestrzeni lat zmieniła się jego cena.

Tak prezentowało się poprzednie opakowanie tuszu do rzęs:

A tak wygląda obecne:
Moje zdanie na temat tych pudełek jest takie, że postanowili je zmienić, ponieważ chcieli być bardziej ekologiczni, ale co z tego jak sam pojemnik z tuszem jest plastikowy, więc dla mnie nie ma to najmniejszego sensu. Oprócz tego zauważyłam też, że różnią się odcienie buteleczek.
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Jeśli natomiast chodzi o jego skład to na przestrzeni lat się on nie zmienił. Na dowód tego poniżej macie zdjęcia z obu opakowań:

Ze starego opakowania:

Z nowego opakowania:
Jeśli chodzi o cenę tuszu to kiedyś jego cena wynosiła 6.45zł i do tej pory ona nie uległa zmianie.

Jeszcze raz Wam go polecam, ponieważ jest to świetny tusz w bardzo przystępnej cenie. Możecie go kupić tylko i wyłącznie w sklepach Action.

Szczerze mówiąc zastanawiałam się czy pisać post na ten temat, ale postanowiłam zrobić mały apdejt, bo może to być mały szczegół w recenzji, ale dla niektórych jest on ważny a tak poza tym zrobiłam to też dla uspokojenia własnego sumienia.
Jest to mój pierwszy apdejtem postu i mam nadzieję, że ostatni.
Na koniec chciałam Was przerosić za małe niedopatrzenie.
To byłoby na tyle jeśli chodzi o dzisiejszy post.
Pozdrawiam i do następnego napisania😘papa!

Recenzja tuszu do rzęs marki Max & More


Hej! 
W dzisiejszym poście postanowiłam, że napiszę recenzje mojego ulubionego tuszu do rzęs jakim jest tusz z marki Max & More. Tak, więc bez zbędnego rozpisywania się przechodzę do tematu postu. 

Od producenta:
Tusz zwiększający objętość. Dzięki elastycznej szczoteczce precyzyjnie rozdziela rzęsy i nadaje im objętość. 

Opis produktu:

Czarny tusz tworzący gęste, długie rzęsy 
Wegańska formuła 
Z elastyczną silikonową szczoteczką: rozdziela i dodaje objętości 
Nałóż na rzęsy tusz Max & More Volumizing, by wydawały się dłuższe i pełniejsze
Dane techniczne 
Kształt pędzelka Proste 
Numer produktu 3002516 
Kolor Czarny 
Pokrycie Normalny
Postać Płyn 
Rodzaj kosmetyku do oczu Tusz do rzęs 
Zawartość 11 ml 
W grudniu 2022 roku ten produkt został uznany przez TestAankoop za „Najlepszy Zakup” w Belgii.


Moja recenzja: 
Tusz znajduje się w eleganckim, złotym opakowaniu o pojemności 11ml i ma on silikonową szczoteczkę. Jestem z niego bardzo zadowolona, ponieważ kupiłam go w bardzo przystępnej cenie a przy tym świetnie się spisuje, ponieważ nie skleja rzęs a podkręca je i nadaje im objętość. Pomimo tego, że tusz nie jest wodoodporny to jest bardzo trwały, nie rozmazuje się ani nie osypuje. Produkt ten oprócz tego nie wysusza się ani nie pozostawia grudek. Z chęcią kupię go ponownie. 


Zalety: 
 - cena 
 - ładne opakowanie 
 - szczoteczka 
 - kolor 
 - podkręca 
 - nadaje objętość 

 Wady: 
 - na opakowaniu zostają ślady palców 
 - zdarza się, że mi się odbije 
 - zbyt mało informacji o produkcie 

 Dostępny: Action 

 Cena: 
 6.45zł 

Od pewnego czasu tusz sprzedawany jest w kartonowych opakowaniach:

 Podsumowanie: 
Świetny tusz w niskiej cenie. 

A wy miałyście ten tusz do rzęs? Jeśli tak tak to napiszcie jak się Wam on sprawdził.
To byłoby na tyle jeśli chodzi o dzisiejszy post. 
 Pozdrawiam i do następnego napisania😘papa!
Copyright © Jusinx