Hej !
Już nie pamiętam kiedy ostatnio na moim blogu pojawiła się recenzja jakiegokolwiek kosmetyku tak, więc postanowiłam, że takową napiszę. Postanowiłam, że specjalnie dla Was przetestuje tusz do rzęs maki Sephora, który dostałam jako prezent za zapisanie się do Klubu Sephora.
Dokładniej dostałam dwa czarne tusze o pojemności 25 ml każdy. Jeśli chodzi o opakowanie to zrobione jest ono z plastiku, które ma na sobie wytłoczone wzory w stylu Chanel, natomiast na zakrętce srebrnymi literami widnieje napis Sephora. Jeśli chodzi o jego jakość to jest ona dosyć dobra, ponieważ nie robią się grudki ani nie sklejają się rzęsy. Na początku nakładało mi się go źle ze względu na jego prostą szczoteczkę, ponieważ nigdy nie miałam do czynienia z tego typu szczoteczkami, ale na całe szczęście można się do niej przyzwyczaić i nakładać nią w miarę precyzyjnie tusz. Jeśli chodzi o jego wytrzymałość, to utrzymuje się on na rzęsach około 8 godzin.Szczerze mówiąc nie wiem czy można go kupić, ponieważ dawno w niej nie byłam, jak byłam to zbytnio nie zwracałam uwagi na tusze. Poniżej możecie zobaczyć jak wygląda on i jego szczoteczka, moje rzęsy przed jego nałożeniem, po pomalowaniu ich tuszem oraz po około 8 godzinach utrzymania się go na rzęsach.
Tak prezentuje się tusz:
Jego szczoteczka:
Moje rzęsy przed jego nałożeniem:
Po pomalowaniu:
Po około 8 godzinach utrzymywania się:
Kosmetyczka w jakiej je dostałam:
A Wy widziałyście je widziałyście go w drogerii? Jeśli go miałyście to piszcie w komentarzach pod tym postem co o nim myślicie., bo jeśli chodzi o moje zdanie to jak dla mnie jest całkiem w porządku, ponieważ nie mam jakiś specjalnych wymagań co do tuszu do rzęs.
Przepraszam Was za to jeśli recenzja jest mało precyzyjna i dokładna,. ale to dlatego, że ich nie pisałam przez co wyszłam z prawy.
Pozdrawiam i do następnego napisania :* papa!