O pobycie w szpitalu i nad morzem

W ostatnim czasie trochę się u mnie dzieje tak,więc postanowiłam, że się tym z Wami podzielę.Pod koniec wakacji a dokładniej od czwartku 25 sierpnia do czwartku 1 września trafiłam do szpitala z zawrotami i bólem głowy, który dokuczał mi od jakiś dwóch tygodni, ale nic sobie z tego nie robiłam, ponieważ myślałam, że pobili mnie trochę głowa i przejdzie jak to się najczęściej u mnie dzieje.

Niestety tym razem było inaczej, ponieważ ból był tak poważny i nie do wytrzymania, że postanowiłam wybrać się do lekarza rodzinnego, który dał mi skierowanie do szpitala. W szpitalu porobili mi szereg różnych badań i pani doktor stwierdziła, że mam uszkodzony prawy błędnik oraz, że bóle głowy mam po operacji zatok przy nosowych, ponieważ nadal wylatują mi strupy i skrzepy z nosa. Na szczęście ból jest o wiele mniejszy chodź nadal mi doskwiera i nadal mam lekkie zawroty głowy, ale na dzień dzisiejszy czuję się o wiele lepiej niż jakieś dwa tygodnie temu. Po wyjściu ze szpitala wybrałam się z rodziną na wakacje nad morzem. Będąc nad Bałtykiem zwiedziłam Gdańsk, Gdynię, Sopot oraz byłam w Jantarze. Oprócz tego chodziłam na spacery brzegiem morza. Jeśli chodzi o poszczególne miejscowości to Gdańsk widziałam z góry, w Sopocie spacerowałam między innymi po tak zwanym Monciaku, natomiast w Gdyni spacerowałam po bulwarach. Jeśli chodzi o Jantar to chodziłam w nim na spacery. Oprócz tego płynęłam promem i zwiedziłam wiele innych ciekawych miejsc. Zdjęcie z pobytu nad morzem możecie zobaczyć poniżej: 

 

W tym roku nie kupiłam sobie żadnej pamiątki, ponieważ doszłam do wniosku, że zdjęcia będą najlepszą pamiątką i też nie nie miałam siły na chodzenie po sklepach.